Potop zbliżał się wielkimi krokami. Na ziemię zaczęły spadać już pierwsze krople deszczu, będące zapowiedzią rychłego kataklizmu. Wszystkie zwierzęta – po jednej parze z każdego gatunku – znalazły się już na Arce. Brakowało tylko kotów, którym jak zwykle nigdzie się nie śpieszyło. Noe nie mógł jednak dłużej czekać i zdecydował się zamknąć wrota Arki. Prawie się już zatrzasnęły, gdy wreszcie zjawiły się koty. Udało im się dosłownie w ostatniej chwili wślizgnąć na pokład, jednak temu, który wbiegał jako drugi, zamykające się wrota obcięły ogon. A przecież ogon to największa duma kociego rodu! Gdy więc wody Potopu opadły, zawstydzony brakiem ogona zwierzak zaszył się na bezludnej wyspie Man, położonej na Morzu Irlandzkim, zapoczątkowując ród bezogoniastych kotów – manxów.
A jak było naprawdę?
Brak ogona spowodowany jest naturalną mutacją. Takie mutacje pojawiają się w kociej populacji od wieków w różnych rejonach świata i w sprzyjających warunkach mogą zostać utrwalone. Na odizolowanej od świata wyspie Man warunku ku temu były idealne. Przede wszystkim brak dopływu „świeżej krwi” sprawił, że koty rozmnażały się tam wsobnie, co zawsze sprzyja utrwaleniu każdej mutacji.
Manxy są bardzo starą rasą. Już na początku XIX wieku były w Anglii popularnymi domowymi pupilami. Ich wielkim miłośnikiem był ponoć król Edward VIII. Co ciekawe w czasach polowań na czarownice i ich kocich pomocników, brak ogona chronił koty, a tym samym ich właścicielki, przed śmiercią. Wierzono bowiem, że właśnie przy pomocy ogona demoniczne zwierzaki komunikowały się z Szatanem, zatem te, które owego ogona nie posiadały zerwały kontakt z nieczystymi mocami i... przynoszą szczęście.
Manxy mogą nie mieć wcale ogona, posiadać go w formie szczątkowej lub... szczycić się normalnym ogonem.
Naprawdę! Choć manxy są rasą kotów bez ogonów, to jednak w ich miotach rodzą się również kocięta z normalnymi ogonami, co wynika zasad dziedziczenia tej cechy. Ogoniaści przedstawiciele tej rasy, choć nie wystawowe, są jednak bardzo przydatne, a wręcz niezbędne w hodowli. Allel odpowiedzialny za brak ogona, występując w układzie homozygotycznym powoduje bowiem zamieranie zarodków. By tego uniknąć najlepiej kojarzyć ze sobą kot z ogonami i koty bez ogonów, lub ze szczątkowym ogonem.
Powyższy fakt sprawia, że hodowla manxów budzi pewne kontrowersje. Wielu miłośników kotów wyraża pogląd, iż nie powinno się świadomie rozmnażać zwierząt z takimi „wadami genetycznymi”. Hodowcy i właściciele manxów twierdzą jednak, że brak ogona w niczym tym kotom nie przeszkadza – są tak samo sprawne jak inni przedstawiciele kociego rodu i doskonale dogadują się z ogoniastymi pobratymcami.
Standard Fife dopuszcza u manxów wszystkie odmiany barwne, także z dowolną ilością bieli.
Zdjęcie: Fotolia.com
Mancy są fajne, ale strasznie podobna jest historia bobtaili, tyle że one są trójkolorowe i różnią się jeszcze między sobą co nie czym..
OdpowiedzUsuń