s

środa, 17 kwietnia 2013

Co zrobić z kotem podczas wakacji?

Co zrobić z kotem podczas wakacji?

Zbliżają się wakacje i znów, jak co roku, pojawia się ten sam problem. Co zrobić z kotem, gdy wyjedziemy na urlop? Istnieje kilka możliwości, które wymieniam poniżej. Ja zwykle korzystam z opcji numer 5, czyli znajduję kogoś, kto przychodzi do moich futrzaków.

1. Nie wyjeżdżamy w ogóle


Z punku widzenia naszego kota jest to najlepsze rozwiązanie. Futrzak zostaje na starych śmieciach, a jego ukochany opiekun go nie opuszcza. Z naszego punku widzenia, to jednak niezbyt dobre wyjście. Przecież po długiej zimie i ciężkiej całorocznej pracy należy nam się odrobina wypoczynku na łonie natury, prawda?

2. Jeździmy na zmianę, tak by zawsze ktoś z rodziny był w domu


Sposób zasadniczo dobry. Przynajmniej dla kota, chyba że akurat wyjeżdża ten członek rodziny, do którego są najbardziej przywiązane. Trochę wówczas tęsknią, ale i tak zostają pod opieką znanych sobie osób. Co do nas, rozwiązanie dobre, ale tylko wówczas, gdy nie zależy nam na wspólnych wakacjach z rodziną.

3. Oddajemy kota do hotelu dla zwierząt


Osobiście uważam to za najgorsze rozwiązanie. Nigdy bym nie oddał swoich futrzaków do żadnego hotelu dla zwierząt, nawet najlepszego. Wiem, że bardzo by cierpiały. Sam też bym nie wypoczął, ponieważ przez cały czas by się o nie martwił.

4. Oddajemy kota do rodziny lub przyjaciół


Opcja zdecydowanie lepsza od poprzedniej, pod warunkiem wszakże, że nasz kot dobrze zna ludzi, u których przyjdzie mu spędzić wakacje. Najlepiej, gdy zna również dom, w którym będzie przebywać. Zdecydowanie lepiej zniesie rozstanie z nami, co nie znaczy, że nie będzie za nami tęsknił. My natomiast będziemy spokojniejsi wiedząc, że otoczony jest dobrą opieką.

5. Zostawiamy kota w domu i znajdujemy kogoś, kto będzie przychodził do niego


W przypadku kota takie rozwiązanie nie jest złe. Futrzak z pewnością będzie zadowolony, że zostaje w miejscu, w którym czuje się bezpieczny, czyli na starych śmieciach. Najlepiej byłoby, gdyby tymczasowy opiekun odwiedzał go codziennie, ale może to robić również co drugi lub co trzeci dzień, pod warunkiem, że zostawi mu odpowiednią ilość suchej karmy, wody oraz kilka kuwet ze żwirkiem. W przeciwieństwie do psów, koty dosyć dobrze znoszą samotność i nie trzeba ich wyprowadzać na spacer. My możemy w tym czasie odpocząć, jeśli tylko nie zadręczy nas obawa o to, czy nasz pupilek nie wywrócił mieszkania do góry nogami.

6. Zostawiamy kota w domu i znajdujemy kogoś, kto z nim zamieszka na czas naszej nieobecności


Dla naszych kotów to bardzo dobre  rozwiązanie. Szczególnie dla tych futrzaków, które nie przywykły do podróży i zmian miejsca. My również powinniśmy być zadowoleni. Możemy bez przeszkód jechać na wczasy, wiedząc że nasz zwierzak będzie pod dobrą opieką.

7. Zabieramy kota ze sobą na wakacje


Dla psów byłoby to najlepsze rozwiązanie. Z kotami jednak bywa różnie. Większość nie przepada za podróżami. Wynika to częściowo z ich charakteru, a częściowo z wychowania, a dokładniej mówiąc z tego, że do podróży nie są przyzwyczajone. Wakacje z kotem są jednak możliwe i mogą być bardzo przyjemne. Najważniejsze, że nie rozstajemy się z futrzakiem, a możemy sobie wypocząć.




Zdjęcie: Fotolia.com

3 komentarze:

  1. Ja korzystam z opcji nr.2, bo moja rodzina nie jest do tych wyjazdów szczególnie nakręcona, a kot byłby szczęśliwy, że jest z kimś, kto go bardzo dobrze zna i będzie z nim na czas właśnie mojej nieobecności.😇

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Hotel wcale nie jest najgorszą opcją, bo gdyby się coś działo z kotem taka osoba która przychodzi raz dziennie do niego albo rzadziej może tego nie zauważyć. W hotelu będzie pod stałą opieką i w razie czego ktoś zawsze przy nim będzie. Ja jestem z krakowa i swoją persiczkę zawsze zostawiam w hotelu kocie sprawki. Działa przy gabinecie weterynaryjnym więc mam pewność że w razie czego będzie w dobrych rękach

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety z opcji nr 2 nie mam możliwości skorzystania, dlatego korzystam z opcji nr 4. Moi rodzice to starsi ludzie, a ze względu na odległość i schody nie byliby w stanie odwiedzać mojego mruczka w mieszkaniu. Mój mrusio i ja mieszkaliśmy tam prawie 8 lat wspólnie zanim przeprowadziliśmy się do obecnego lokum. Wolałabym aby został w mieszkaniu, ale nie mam nikogo kto mógłby przychodzić do niego. A samego nie mogę go zostawić zwłaszcza na 2 tygodnie... Mam nadzieję, że koty pamiętają ludzi i że pamięta moich rodziców... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia