Koty bengalskie są wyjątkowe z dwóch powodów. Pierwszym jest ich niezwykłe umaszczenie, które nie występuje u futrzaków innych ras. Drugim zaś to, że są efektem krzyżówki dzikiego gatunku kota z kotem domowym. To ostatnie budzi wiele kontrowersji wśród miłośników kociego rodu. Wielu zadaje sobie pytanie, czy możemy tak ingerować w naturę?
Kot bengalski jest zatem efektem międzygatunkowej krzyżówki!
Pierwsze próby skojarzenia dzikiego kota bengalskiego (Felis bengalensis) z kotem domowym (Felis catus)podjęto już przed II Wojną Światową. Pomysłodawcom tego projektu chodziło o uzyskanie domowego pupila o niespotykanym umaszczeniu. Wybuch wojny przerwał prace hodowlane, które wznowiono dopiero w latach 60 XX wieku, a pierwsze efekty uzyskano na początku lat 70.
Wcale nie tak łatwo jest skojarzyć ze sobą dwa różne gatunki. Nawet jeśli uda się doprowadzić do zapłodnienia, na świat przychodzi zwykle bezpłodne potomstwo, które tym samym nie nadaje się do dalszej hodowli. Co gorsza, potomstwo to jest zazwyczaj znacznie bardziej agresywne od swoich rodziców, nawet od swego dzikiego przodka. To największy problem. Wyhodować koty o dzikim umaszczenie to nic w porównaniu z uzyskaniem kotów o łagodnym usposobieniu domowego mruczka.
W przypadku kotów bengalskich się to udało i współcześni przedstawiciele tej rasy są już bardzo łagodni w stosunku do człowieka. Nie znaczy to jednak, że całkowicie zatracili cechy swojego dzikiego przodka. Da się to zauważyć u kotek w rui, które w tym czasie bywają, delikatnie mówiąc, nieco kłopotliwe – wydają niezwykle głośne dźwięki i zostawiają ślady zapachowe, by zwabić partnera. Poza okresem rui również lubią znaczyć moczem swój rewir. Rzecz jasna niekastrowane kocury też tak robią.
Bengale są bardzo gadatliwe, a dźwięków przez nie wydawanych nie da się porównać z niczym innym. Żaden inny futrzak nie miauczy w ten sposób. Koty bengalskie są również bardzo energiczne, ruchliwe, sprawne fizyczne i inteligentne. Ponoć nie stronią również od wody i lubią pływać. Uwielbiają zabawy ze swoim opiekunem, a nawet chętnie towarzyszą mu na spacerach – można je prowadzić na smyczy niczym psy.
Koty bengalskie zachwycają swoim umaszczeniem.
Cętki czy pręgi nie są niczym niezwykłym u kotów domowych, jednak takiego rysunku na futrze jak bengale nie mają koty żadnej innej rasy. Najpiękniejsze są moim zdaniem odmiany, u których wzory układają się w wyraźne rozety z ciemnym obramowaniem i jaśniejszym środkiem.
Fife dopuszcza u kotów bengalskich 6 różnych umaszczeń:
- czarne pręgowane
- pręgowane sepiowe seal
- śnieżne czarno pręgowane
- czarne cętkowane
- cętkowane sepiowe seal
- śnieżne czarno cętkowane
Pielęgnacja tego pięknego futra nie jest kłopotliwa. Jak zresztą u wszystkich krótkowłosych przedstawicieli kociego rodu. Wystarczy koty bengalskie regularnie czesać, a od czasu do czasu czyścić za pomocą specjalnych płynów lub pudrów.
Zdjęcie: Fotolia.com
Super jest ten kot (powaga) i że się nie boją tak.po prostu wyjść z domu... ale ja też tak mam, po drugiej stronie ulicy z drugiej strony mam sąsiadkę, któracreż ma.kota, ośmioletniego czarnego kocura, który też jest kotem.wychodzący. Jak jest leniwy zazwyczaj leży w słońcu przed sklepem albo.na dachu (rzadko), a jak che mu się gdzieś dalej wyjść to obchodzi i znaczy wokół mojego bloku i wychodzi małą szparką na placu zabaw, i przechodzi przez ulicę poczym idzie do domu. Nawet w nocy słyszałam jego miałczenie, bo ludzie, którzy tam mieszkają to ich córka chodzi ze mną do klasy.i wiem...
OdpowiedzUsuń