Koty norweskie leśne stały się ostatnimi laty bardzo w Polsce popularne. Nie mam wątpliwości, że przyczyną tego jest efektowna szata i duże rozmiary. Norwegi łączą miłą osobowość z dzikim wyglądem.
Rodzinnym krajem tych futrzaków, jak sama nazwa zresztą wskazuje, jest Norwegia. Nie wiadomo dokładnie skąd ich przodkowie do Norwegii dotarli, w każdym razie nastąpiło to już w zamierzchłej przeszłości. Na miejscu zaś musiały przystosować się do surowych warunków klimatycznych albo zginąć. Przez długie lata koty norweskie leśne żyły dziko w rozległych lasach tego kraju. Nauczyły się doskonale radzić, a ich szata przystosowała się mrozu, stając się długą i gęstą.
Mimo że były to koty dzikie, to jednak nigdy nie stroniły ponoć od człowieka. Wręcz przeciwnie, chętnie przebywały w pobliży domostw i łatwo się oswajały. Jednak dopiero w połowie ubiegłego stulecia na poważnie zaczęli się nimi interesować miłośnicy kotów rasowych. Wcześniej koty norweskie traktowane były jak zwykłe dachowe burasy. Dziś są one uznawane za narodowy skarb Norwegii i prawnie chronione.
Dla niewprawnego oka norwegi bardzo podobne są do maine coonów i kotów syberyjskich.
Jeśli jednak tym rasom przyjrzeć się dokładniej widać wyraźne różnice. Głowa norweskich leśnych jest wyraźnie trójkątna, u syberyjczyków zaokrąglana, a u maine coonów kwadratowa. Bardzo charakterystyczne jest futro kotów norweskich. Długie, bardzo gęste i dwuwarstwowe – składa się wełnistego podszerstka i długich włosów okrywowych. W lecie jest wyraźnie krótsze i rzadsze.
U kotów norweskich leśnych dopuszczalne są wszystkie umaszczenia, z wyjątkiem czekoladowego, liliowego, cynamonowego i płowego oraz umaszczenia point.
Wbrew pozorom pielęgnacja futra norwegów nie jest bardzo kłopotliwa.
Zdjęcie: Fotolia.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz