Dziś Halloween – święto duchów, strachów, zjaw i czarownic. Choć święto to w Polsce obchodzimy od niedawna i raczej ma komercyjny charakter, swymi korzeniami sięga ponoć prastarych celtyckich wierzeń. Według nich w dzień ten zacierała się granica między światami żywych i umarłych. Duchy przodków zapraszano wówczas do domów, a złe demony starano się odpędzić. Nie obywało się również bez przepowiadania przyszłości przez czarownice. A chyba nic z czarownicą bardziej się nie kojarzy, jak czarny kot. Nawet w dzisiejszych, racjonalnych ponoć czasach.
Dlaczego akurat kot, i to czarny? Żywiołem kota jest wszakże noc, która zawsze uważana była za ulubioną porę duchów wszelakich. Poruszający się bezszelestnie przez noc futrzak sam jest niczym duch, szczególnie czarny zwierzak, który w ciemnościach dosłownie znikał A do tego jeszcze te jego świecące oczy! Wcale mnie nie dziwi, że zabobonnym ludom kot kojarzył się z magicznymi mocami i zaświatami. Co wcale nie oznacza, że zawsze uważano go za wcielenie zła! Co to, to nie!
Wspomniani Celtowie wiązali koty z boginią płodności – białe koty, nie czarne! Dlaczego płodności? No cóż, jeśli weźmiemy pod uwagę kocie zamiłowanie do rozmnażania i kocie zaloty, które na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie, powiedzmy sobie to wprost, trochę wyuzdanych, wszystko staje się jasne. Chyba nie tylko Celtom koty kojarzyły się z tym... no... seksem – i miłością – jako, że nasze futrzaki poświęcone były boginiom miłości także w innych kulturach: w Starożytnym Egipcie bogini Bast, w mitach skandynawskich bogini Frei, itd.
Ciekawe, że generalnie były to boginie, a nie bogowie. No, ale symbolem płodności w pogańskich wierzeniach mogła być tylko kobieta. To ona dawała życie! (Rolę mężczyzn w tym procesie jakoś pomijano.) Nawet opiekunami, a raczej opiekunkami, domowego ogniska czy płodów były boginie, a nie bogowie, jak grecka Hestia (opiekunka domowego ogniska) i również grecka Demeter (ta od urodzaju), ponieważ wszystkie te aspekty ludzkiego życia, rodzina, dom, uprawa roli, także kojarzono z płodnością (ziemia rodzi plony, jak zwierzęta i ludzie swoje dzieci. Nawet Wiosna jest rodzaju żeńskiego.
Czyż kot – towarzysz tych bóstw mógł być zły. No dobrze, owe boginie nie zawsze czyniły dobro. Czasami, gdy człowiek je obraził, działały na jego szkodę. Czarownice również nie zawsze rzucały tylko dobre uroki. Ogólnie jednak dawnymi czasy kot miał się całkiem dobrze i nie był prześladowany. Zmiany na gorsze nadeszły później, wraz z nastaniem średniowiecza i dominacji kościoła katolickiego.
Kościół katolicki w średniowieczu szerząc wiarę jednego Boga, tępił jednocześnie bezlitośnie wiarę w pogańskie bóstwa. Kot z towarzysza bogiń stał się ulubionym narzędziem w rękach Szatana. Na stosach płonęły czarownice – a z nimi ich koty. Czarne to były lata dla naszych futrzaków, oj czarne. Wiele ich wówczas zginęło, oj wiele. Ale przetrwały i są nadal z nami.
Do pewnego stopnia można zrozumieć zabobonny strach przed kotami mieszkańców średniowiecznej Europy. Ale dziś, w dwudziestym pierwszym wieku nie powinniśmy chyba dawać wiary starym przesądom o naszych kochanych zwierzakach, prawda? A jednak sporo znajdzie się ludzi, który na widok czarnego kota, spluwają przez lewe ramię, by odwrócić zły urok. Albo – co gorsza – wierzą, że kot może udusić niemowlę albo przegryźć gardło śpiącemu człowiekowi. Co za bzdury! Takie gusła i zabobony nie powinny mieć miejsca.
Fakt, jest w kotach coś magicznego. Gdy tak siedzą i patrzą na nas tymi swoimi mądrymi oczami można odnieść wrażenie, że rzucają na nas jakieś czary. Jeśli jednak to robią, to są to wyłącznie dobre czary! Dzięki nim stajemy się lepszymi i szczęśliwszymi ludźmi!
Nie masz jeszcze kota? Weź go czym prędzej! On zaczaruje Twój świat i sprawi, że nigdy nie będziesz już samotny i smutny!
Zdjęcie: Fotolia.com
Witaj Dwunożny Przyjacielu! Jestem czarny jak noc,moje oczy błyszczą bardziej od oczu z fotografii. Oj tak tak ,wy dwunożni nawymyślaliście bujd na nasz temat przez tysiąclecia. W zależności w co uwierzyliście albo byliśmy czczeni,albo dręczeni. Dziś mamy wiek nauki,czyli tego co obdarło nas koty z naszych tajemnic. Wiecie już dlaczego błyszczą nasze oczy,co daje nam możliwość poruszania się w ciemnościach i t d.....Dziś inteligentny dwunożny(a pokażcie mi takiego co się nie uważa za inteligentnego)nie pójdzie już do chatki z dala od wsi,by od babki zwanej czarownicą kupić talizman,który da mu szczęście. O nie! On wyśmieje zabobonnego co boi się czarnego kota,włączy komputer i za pośrednictwem internetu kupi sobie figurkę czarnego kota NA SZCZĘŚCIE!. Wszak Skaldowie śpiewali kiedyś:"życie jest formą istnienie białka,ale w kominie coś czasem załka". I tego się wszyscy trzymajmy.
OdpowiedzUsuńInaczej byłoby nijako i bezdusznie. Czarny Książę........
Fakt, kot zawsze budzi pewien respekt bo ma coś w sobie tajemniczego, niepokojącego - szczególnie w swoich oczach
OdpowiedzUsuń