Lubię ten kolor. Moja pierwsza rasowa kotka była kremowa. Miała na imię Rita i była persiczką. Śliczna! Umaszczenie kremowe jest naprawdę ładne, choć chyba w dzisiejszych czasach już nie tak bardzo popularne. Jest przecież tyle bardziej niezwykle ubarwionych futrzaków.
Krem to po prostu jasny rudy. Dokładnie! Umaszczenie kremowe jest bowiem niczym innym, jak jasną wersją umaszczenia rudego. A skąd się bierze? Czytaliście to, co pisałem o kotach niebieskich? Jeśli tak, to wiecie, że za niebieskiego umaszczenie, które jest rozjaśnieniem czarnego odpowiada allel d. Ten sam allel odpowiedzialny jest również za kremowe futerko.
Recesywny allel d sprawia, że barwnik zawarty w komórkach skóry i we włosach zbija się w grudki. Dzięki temu przez włos przechodzi więcej światła, co powoduje wizualne rozjaśnienie jego koloru. W tym przypadku rozjaśnia się ruda barwa dając nam coś, co nazywamy kolorem kremowym.
Podobnie jak rude umaszczenie, tak i umaszczenie kremowe związane jest z chromosomem X. Czytaliście to, co pisałem o rudych kotach? Tak? Super! Wiecie więc, że allel odpowiedzialny za rudą barwę futra znajduje się właśnie na tym chromosomie. No a skoro umaszczenie kremowe jest rozjaśnieniem rudego, to kremowe koty również muszą mieć ten allel. I tak też jest. Zatem podobnie jak w przypadku rudego umaszczenia, kocury mają tylko jeden allel O, kotki zaś dwa allele o.
A pamiętacie, co pisałem o umaszczeniu szylkretowym? Istnieją koty czarno-rude, ale też mogą być niebiesko-rude. Czarno rude to taka, powiedziałbym klasyka. Jeśli jednak szylkretowy kot, a raczej kotka, posiada w genotypie allel d, umaszczenie zostaje rozjaśnione i mamy kota niebiesko-kremowego – kolor czarny do niebieskiego a rudy do kremowego.
Zdjęcie: Fotolia.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz