Mam bardzo pozytywne zdanie na temat żwirków silikonowych. Sypałem je swoim kotom do kuwet przez dłuższy czas. Niestety musiałem przestać. Powodem jest mój kocurek. To chodzące i rozpieszczone panisko. Żwirek silikonowy go w łapki kole i za nic na świecie nie chce korzystać z kociej toalety, gdy takowy w niej się znajduje.
Właściwie to nazwa silikonowy nie jest zbyt poprawna. Powinniśmy mówić silikatowy, ponieważ właśnie z silikatu żwirki te są wyprodukowane. To taki minerał, który cechuje się dużymi właściwościami absorpcyjnymi. Wykonane z niego żwirki dla kotów są bardzo wydajne i świetnie pochłaniają zapach.
Codzienna obsługa kuwety polega na wyjmowaniu z niech wyłącznie kocich odchodów. Resztę zostawiamy w spokoju do chwili, w której całość zmieni barwę na żółtawą. To znak, że żwirek się już zużył, co ma miejsce mniej więcej po miesiącu w przypadku, gdy z kuwety korzysta jeden futrzak. Wówczas cały żwirek trzeba wymienić.
Wolę silikonowe żwirki również dlatego, że koty jakość mało je z kuwety wysypują. Choć przecież tego typu żwirki dla kotów są bardzo lekkie. Lżejsze niż te wykonane z bentonitu. A mimo to, moje zwierzaki bentonitowe żwirki regularnie z kuwet wywalają i trzeba wciąż wokół niej zamiatać.
↓ ŻWIREK SYLIKONOWY DLA KOTA ↓
Zdjęcie: Fotolia.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz