Ciąża u kotki, poród i wychowanie kociąt to chyba najprzyjemniejsze chwile w życiu każdego hodowcy. Lubię obserwować, jak brzuszek przyszłej kociej mamy stopniowo się zaokrągla i jak tuż przed porodem da się wyczuć ruchy maluchów w brzuchu. Czasami kociaki tak mocno kopią, że widać to „gołym okiem” - tu i ówdzie skóra na brzuchu nagle się uwypukla, śmieszny widok. Pragnę jednak podkreślić, że choć wrażenia są niezapomniane, nikogo nie zachęcam do tego, by rozmnażał swoje koty. To duża odpowiedzialność! Trzeba się dobrze przygotować, odpowiednio się kotką i kociakami zaopiekować, a potem znaleźć maluchom dobre domy, a to nie zawsze jest takie proste!
Zawsze nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie kociaki się urodzą i zaraz po kryciu zaczynam odliczanie. Przede wszystkim zaznaczam w kalendarzu datę krycia, by wiedzieć, kiedy mniej więcej maluchy pojawią się na świecie. Ciąża u kotów trwa 65-69 dni, czyli nieco ponad dwa miesięcy, czyli coś około 9 tygodniu, można więc określić datę porodu. Nie da się rzecz jasna zrobić tego idealnie, wszak kotka to żywa istota i może nastąpić przesuniecie w jedną lub drugą stronę, czyli kociaki mogą urodzić się nieco wcześniej lub nieco później. Byle nie za wcześnie lub nie za późno. Dwa dni to jeszcze nic złego, ale tydzień to już sporo.
Fakt, że doszło do krycia, nie zawsze oznacza, iż kotka jest w ciąży. Nie wszystkie krycia są udane. Ustanie rui lub jej trwanie nie jest równoznaczne z zapłodnieniem. Pewność możemy uzyskać dopiero po trzech tygodniach. Jeśli nasza pupilka jest w ciąży, jej sutki powiększą się i zaróżowią wówczas. Po kilku dniach zmiany te znikną i sutki znów wrócą do swego normalnego stanu, aż do porodu. Stopień zaróżowienia i powiększenia sutków niekoniecznie świadczy o liczbie rozwijających się płodów, dlatego nie sugerujmy się tym.
Generalnie w pierwszym okresie, poza wspomnianymi zmianami sutków, niemal nic nie świadczy o tym, że kotka jest w ciąży. Dopiero w drugiej połowie brzuszek zaczyna się jej wyraźnie zaokrąglać, a znacząco powiększać w trzecim trymestrze. Ma to bardzo praktyczne znaczenie. Przecież przyszła matka musi długo zachować sprawność, by zdobywać pożywienie, uciekać przed wrogami, itd. Dobra, domowe pieszczoszki mają jedzenia w bród i otoczone są troskliwą opieką, ale ich przodkowie oraz wolno żyjący krewni muszą sobie samemu dawać radę.
Nie ma więc potrzeby ograniczać kotce swobodę ruchu. Wręcz przeciwnie, ćwiczenia fizyczne pozwolą utrzymać sprawność mięśni tłoczni brzusznej, co przyda się podczas porodu. Przyszła matka sama zacznie mniej się poruszać pod koniec ciąży, gdy duży brzuszek stanie się zbyt ciężki. Powinniśmy tylko uważać, gdy bierzemy kotkę na ręce, jak jej brzuch się zaokrągli. Także z jedzeniem nie należy przesadzać. Samica sama reguluje sobie ilość pobieranego pokarmu, do którego powinna mieć stały dostęp. Jej apetyt wzrasta zresztą znacząco dopiero w drugim okresie.
Spotkałem się z opinią, że kotka w ciąży powinna jeść to, co zwykle. Ja jednak podaję swoim ciężarnym podopiecznym karmę dla kociąt. Od trzeciego, czwartego tygodnia, gdy tylko stwierdzę, że są w ciąży. Ponieważ stosuję karmy najlepszej jakości, nie dodaję już żadnych preparatów witaminowo-mineralnych. Nie ma takiej potrzeby, a może być nawet niebezpieczne – nadmiar wapnia, na przykład, może skutkować zwapnieniem płodów. Niektórzy hodowcy tuż przed porodem podają jednak dodatkowe dawki wapnia, by uniknąć tężyczki poporodowej, która spowodowany jest gwałtownym spadkiem ilości wapnia w organizmie po porodzie.
I jeszcze jedna ciekawa sprawa. Zdarza się, że w trakcie ciąży, kotka znów dostaje rui. Może zostać wówczas ponownie pokryta i może dojść do ponownego zapłodnienia. W jej macicy rozwijają się wówczas płody będące w różnym wieku. Poród następuje w terminie odpowiednim dla starszych kociąt, jeśli więc różnica wieku między starszymi i młodszymi jest zbyt duża, te młodsze rodzą się nie tylko zbyt wcześnie, ale nie mają szans na przeżycie.
Zdjęcie: Fotolia.com
Moja kotka jest w ciąży a jednocześnie jest zaszczepiona, niestety tak wyszło. Słyszałam, że w takich przypadkach umierają i kocięta i kotka. Nie wiem co zrobić w takim przypadku pojechać nią do weterynarza? Nie jestem pewna on może za to wziąć niezłe koszty może stwierdzić że nic nie jest i kazać zapłacić 50 zł. Sam przyjazd w takim razie się nie opłaca
OdpowiedzUsuńNie wolno szczepic ciezarnej kotki szczepionka z zywymi wirusami poniewaz faktycznie moze powaznie zaszkodzic kocietom. Dlatego powinno sie poczekac ze szczepieniem do rozwiazania. Odpornosc utrzymuje sie jeszcze do 3 miesiecy po planowanym powtorzeniu szczepienia dlatego tez mozna poczekac i nie szczepic w ciazy. Idz do weterynarza i sie upewnij czy wszystko jest ok, 50 zeta to nie majatek a poza tym kot powinien byc dla ciebie wazniejszy od pieniedzy. Przede wszystkim dowiedz sie jaki typ szczepionki miala podany, tej informacji lekarz udzieli ci darmowo, nazwa szczepionki jest zazwyczaj w ksiazeczce kota wiec mozesz sama sprawdzic ulotke w sieci. Widze ze pytanie bylo zadane ponad rok temu ale moze komus innemu sie przyda odpowiedz. Ciezarnej kotki nie wolno tez odrobaczac na wlasna reke, zawsze trzeba konsultowac to z lekarzem, niektore srodkow na odrobaczenie moga zaszkodzic rozwijajacym sie kocietom.
Usuń