Koty trzeba szczepić. Jestem o tym święcie przekonany. Póki co, nie ma chyba lepszej metody zapobiegania chorobom zakaźnym – no, może poza zamknięciem zwierzaka w sterylnej bańce, ale to raczej nie wchodzi w rachubę.
Przeciw jakim chorobom szczepimy nasze koty?
Niestety nie ma szczepionek przeciw wszystkim chorobom zakaźnym, które nękają nasze futrzaki. Szkoda, ale cóż zrobić. Może kiedyś wynajdą. Póki co, musimy cieszyć się z tego, co mamy i szczepić koty przeciw tym chorobom, na które szczepionki już istnieją.
Koty możemy więc szczepić przeciwko: panleukopenii, katarowi kociemu, białaczce kotów, wściekliźnie, chlamydiozie i dermatozie. O większości z nich już pisałem, ale może przypomnę w kilku słowach.
Panleukopenia, czyli inaczej parwowiroza jest chorobą wirusową, która powoduje zapalenie jelit i spadek odporności. Katar koci to wirusowe zapalenie górnych dróg oddechowych, spojówek i jamy ustnej – jedna z głównych przyczyn śmierci kociąt wolno żyjących. Białaczkę wywołuje wirus, a objawia się ona między innymi spadkiem odporności. Chlamydiozę wywołują bakterie, które są przyczyną długotrwałego i nawracającego zapalenia spojówek. Dermatoza to zakażenie grzybami. No i wścieklizna – wirusowa choroba, śmiertelna dla zwierząt i ludzi.
Jak często trzeba nasze koty szczepić?
Pierwsze szczepienia należy wykonać już u kociąt. Spotkałem się jednak, że tak powiem, z dwiema szkołami w tym względzie, które w innych terminach zalecają wykonanie pierwszych szczepień. Według pierwszej maluchy szczepimy w szóstym, dziewiątym i dwunastym tygodniu życia.
Ponieważ jednak bierna odporność, która została nabyta dzięki przeciwciałom otrzymanym od matki, utrzymuje się dłużej niż sześć tygodni od urodzenia, są tacy, co uważają, że szczepienie w szóstym tygodniu nie ma sensu. Zalecają oni więc szczepienia w dziewiątym i dwunastym tygodniu życia.
Powyższe terminy dotyczą szczepień przeciwko chlamidiozie, katarowi i panleukopenii. Jeśli zaś chodzi o szczepienia przeciw wściekliźnie, to znów słyszałem dwie wersje. Jedna mówi, że wykonujemy je między trzecim a czwartym miesiącem życia, druga zaś, że po skończeniu przez kota sześciu miesięcy.
Dorosłe futrzaki przeciw chlamidiozie, białaczce, katarowi i panleukopenii szczepi się zwykle co roku. Przeciw wściekliźnie zaś, albo co 1-3 lata – zależnie od rodzaju szczepionki.
Jeśli chodzi natomiast o szczepienia przeciw grzybicy, to najczęściej wykonywane są one u dorosłych zwierząt, które są najbardziej narażone na zakażenie.
Czy szczepienia mogą być dla kotów niebezpieczne?
No cóż, zdarzają się powikłania poszczepienne. Z tego, co mi jednak wiadomo, niezbyt często. (O tym, jakie mogą być to powikłania, pewnie jeszcze napiszę.)
Zdjęcie: Fotolia.com
Powikłania poszczepienne zdarzają się często i zagrażają życiu kota! Od 2009 r. wg międzynarodowych dyrektyw weterynaryjnych nie wolno szczepić kotów między łopatkami! W wyniku szczepienia może wystąpić tzw. VAS - mięsaki poszczepienne o charakterze nowotworowym. Jedynym ratunkiem dla kota jest wtedy zabieg chirurgiczny wycinający nowotworowa zmianę. W przypadku mięsaka między łopatkowego - ten jedyny zabieg ratujący życie jest niemożliwy do wykonania. Dlatego międzynarodowe zalecenia wskazują dokładnie, przy jakiej szczepionce i w którym miejscu wykonywać szczepienie. Szczepionki przeciwko wściekliźnie – w dalszym odcinku prawej kończyny miednicznej, szczepionki przeciwko białaczce kotów – w dalszym odcinku lewej kończyny miednicznej, pozostałe szczepienia - w okolicy ramienia po prawej stronie. W razie rozwoju mięsaka - amputowana jest łapka. Nie wolno podawać szczepionek w regionach międzyłopatkowym oraz krzyżowym! Właściciele kotów muszą o tych zasadach zawsze pamiętać, bo niestety nie wszyscy weterynarze w Polsce o tym wiedzą.
OdpowiedzUsuńMyślę, że statystycznie te powikłania się jednak tak często nie zdarzają, biorąc pod uwagę liczbę szczepionych futrzaków. Zgadzam się jednak, że chyba większość lekarzy weterynarii nie wie tego, o czym piszesz, ponieważ szczepią na karku.
OdpowiedzUsuń