Ile kotów w domu to za dużo kotów? Pięć, dziesięć, a może dwadzieścia? No cóż, trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Zależy, jakie to koty, jak dużo mamy miejsca, ile osób się futrzakami opiekuje. Znam takich, dla których dwadzieścia sztuk futrzaków w domu to norma, dla mnie jednak to byłoby ciut za dużo.
Nie miałbym po prostu ani czasu, ani siły, by się tak wielkim stadem zajmować. A nie chodzi tylko o nakarmienie i posprzątanie w kuwetach. Przecież trzeba się z nimi choć trochę pobawić, pomiziać je i tak dalej. Zwłaszcza takie koty, jak moje, które niemal bez przerwy tego się domagają. One uwielbiają być w centrum uwagi i pragną, by człowiek się nimi często zajmował. Muszę poświęcić im trochę czasu, by nie czuły się odrzucone.
Ogólnie mówiąc, moje futrzaki należą do rasy, która woli towarzystwo człowieka niż swoich pobratymców. Jak powiedziała kiedyś pewne moja znajoma, trzy koty rosyjskie niebieskie to o jednego za dużo. One już tak mają, że nie czują się dobrze w dużej grupie.
Niby koty nie są takimi samotnikami, za jakie się je powszechnie uważa, ale stadnymi zwierzętami też nie są. Każdy potrzebuje nieco prywatnej przestrzeni, którą powinno się mu zapewnić. Choć, jak widać istnieją różnice między przedstawicielami różnych ras. Istnieją również różnice osobnicze. Jedne koty lepiej więc znoszą życie w dużej grupie, inne gorzej.
Wszystko zależy też rzecz jasna od wielkości naszego lokum. W ogromnym domu każdy zwierzak znajdzie dla siebie jakiś kąt, choćby było tych kotów w domu ze dwadzieścia. W małej kawalerce raczej by im się to nie udało.
Ile więc tych kotów maksymalnie w domu może być? Powiem tak: jeśli nasze zwierzaki wykazują wyraźne objawy stresu związanego z przegęszczeniem, jeśli ciągle wybuchają między nimi jakieś awantury, jeśli każdy z nich nie ma swojego miejsca, jeśli brakuje nam czasu, by poświęcić im dostateczną ilość czasu i jeśli one czują się z tego powodu źle, to znaczy, że jest ich w naszym domu za dużo!
Zdjęcie: Fotolia.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz