Większość ludzi uważa, że koty z ptakami nigdy się nie dogadają. Przecież koty są drapieżnikami, które polują na ptaki. Z własnego doświadczenia wiem jednak, że to nie jest to prawdą. Fakt, nasze futrzaki na brać pierzastą polują, ale to wcale nie znaczy, że nie są wstanie z ptasiorami zaprzyjaźnić. A jeśli nawet nie zaprzyjaźnić, to po prostu je ignorować.
To prawda, że ptaki są naturalną kocią zdobyczą. Wolno żyjący futrzak chętnie złapie i zje ptaszka, jeśli tylko będzie mógł. Ptaszek zaś na widok kota zmyka, gdzie pieprz rośnie. Tak jest w naturze. Nasze mieszkania nie są jednak naturalnymi środowiskami, a żyjące w nich zwierzęta nie są zwierzętami dzikimi. Naturalni wrogowie mogą zostać przyjaciółmi.
Jak to możliwe, że kot nie atakuje ptaka, z którym mieszka w jednym domu?
W dużym stopniu jest to skutkiem udomowienia. W interesie człowieka nie było to, by trzymane przez niego zwierzęta zabijały się wzajemnie. Koty miały łapać myszy, a nie polować na ptactwo domowe. Pozbywał się więc tych futrzaków, które nie umiały przystosować się do ustalonych przez niego reguł, a pozostawiał jedynie te, które nie napadały na drób i inne trzymane przez niego ptaki.
Drugim czynnikiem kształtującym pozytywny lub obojętny stosunek kotów do ptaków domowych jest habituacja, czyli przywykanie: na stale powtarzający się bodziec, zwierzę po jakimś czasie przestaje reagować. Mówiąc prościej, kot przyzwyczaja się do obecności ptaków, które przestają w nim wyzwalać instynkt łowcy. Jak to mówią, przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka... to znaczy kota. Najszybciej działa to na kocięta, zwłaszcza te, które od urodzenia przebywają w towarzystwie ptaków.
Ptasie towarzystwo szybciej zaakceptują również te futrzaki, które nigdy nie widziały innych kotów polujących na ptaki, głównie swojej matki, i nie miały okazji spróbować upolowanego ptaszka. Tak, jak moje ruskie, które zupełnie nie kojarzą tych pierzastych zwierzaków ze zdobyczą. Koci instynkt myśliwego jest bowiem nieco bardziej skomplikowany, niż nam się wydaje. O tym jednak jeszcze będę pisał.
Odniosłem wrażenie, że najłatwiej kotom zaprzyjaźnić się z większymi ptakami, na przykład ze średnimi lub dużymi gatunkami papug. Uważam, że to dlatego, iż ptaki te wolniej się zwykle poruszają, więc są słabszym bodźcem wyzwalającym u kotów potrzebę gonienia ich i chwytania, w przeciwieństwie do małych i ruchliwych gatunków.
Oczywiście nie twierdzę, że każdy kot będzie żył z ptakiem w przyjaźni, ewentualnie nie będzie patrzył na niego, jak na fruwającą przekąskę. Futrzaki jak ludzie, są różne. Mają różny temperament, różną osobowość, że się tak wyrażę. Ponadto u niektórych nawyk polowania na ptaki jest już tak silnie zakorzeniony, że go nie zmienimy. Niemniej jednak, kocio-ptasia przyjaźń jest możliwa.
Zdjęcie: Fotolia.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz