Jeśli właśnie wpadliście na pomysł, by sprawić sobie kota, lepiej usiądźcie i jeszcze raz poważnie się nad tym zastanówcie! Czy aby jesteście całkowicie pewni, że chcecie to zrobić? Czy nie lepiej Wam będzie bez żadnego futrzaka, bo z takim sierściuchem ciągle są jakieś problemy. I to przez kilkanaście lat, a może i dłużej, bo tyle właśnie koty żyją.
1. Utrzymanie kota kosztuje
Biorąc do domu futrzaka, będziecie musieli sięgnąć do portfeli po gotówkę lub karty kredytowe. Zwierzakowi trzeba będzie przecież kupić legowisko, miski, kuwetę, żwirek drapak, zabawki, jedzenie, itd. Fakt, niektóre z tych rzeczy będą służyły kotu przez dłuższy czas, kilka lat albo nawet całe życie, choćby legowisko czy też kuweta, ale inne trzeba będzie kupować ciągle, np. zabawki lub drapak, nie mówiąc już o żwirku i karmie. Do tego doliczcie jeszcze wydatki na szczepienia, odrobaczania, zabieg kastracji. A co będzie, gdy – odpukać w niemalowane – kot zachoruje? Czy jesteście pewni, że znajdziecie kasę na te wszystkie wydatki? A może lepiej za te pieniądze pojechać na jakąś fajną zagraniczną wycieczkę?
2. Kot ogranicza możliwości wyjazdów
Skoro już wspomnieliśmy o wycieczkach, to od chwili, gdy w waszym domu pojawi się kot, wszelkie wyjazdy mogą stanąć pod wielkim znakiem zapytania. Przed każdym wyjazdem będziecie musieli przecież znaleźć kogoś, kto się zwierzakiem zaopiekuje w czasie Waszej nieobecności. Z tym zaś może być problem. Jak się okazuje, chętnych do roli kociej opiekunki wcale nie jest tak dużo. Na Waszym miejscu nie liczyłbym na to, że pod Waszymi drzwiami ustawi się kolejka kandydatów na opiekunkę lub opiekuna. Nawet jeśli znacie kogoś, kto się tej roli mniej lub bardziej chętnie podejmie, to i tak zapomnijcie o wakacjach „last minut”. Od tej pory każdy wyjazd trzeba będzie planować z dużym wyprzedzeniem, po wcześniejszym uzgodnieniu terminu z naszym/naszą „cat sitter”. Niby można rozważyć zabranie futrzaka ze sobą na wczasy, ale nie zawsze jest to możliwe. No i zamiast wypoczywać, będzie trzeba pilnować sierściucha!
3. Kotu trzeba poświęcić czas
Nie tylko wyjazdy na wczasy stają się problemem, gdy ma się kota. Nie dla Was już spontaniczne wypady po pracy z kumplami na piwo lub z psiapsiułkami na ploty. Przecież trzeba wracać do domu i nakarmić futrzaka. Sprzątnąć mu kuwetę. Pobawić się z nim. No dobra, czasami będziecie mogli pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa, ale niezbyt często. Koty nie są bowiem takimi samotnikami, za jakie wielu ludzi je uważa. Trzeba im poświęcać sporo uwagi. Czy nie lepiej zatem sprawić sobie drewnianą lub porcelanową figurkę kota zamiast żywego zwierzaka? Też ładnie się prezentuje, a nie trzeba się nią zajmować.
4. Kot brudzi
Porcelanowe lub drewniane figurki kotów mają także tę przewagę nad swymi żywymi pierwowzorami, że nie brudzą. Sierściuchom z krwi i kości niestety to się zdarza. A to wyrzucą żwirek z kuwety, a to zwymiotują na dywan. Rozwleką po kuchni zawartość kubła na śmiecie lub udekorują świeżo wypraną pościel śladami swych łapek. Nie wspominając już o takich drobiazgach, jak pozostawiana wszędzie, gdzie tylko się da, sierść. Dobry odkurzacz, pralka i inne urządzenia czyszcząco-sprzątające to najlepsi przyjaciele każdego kociarza!
5. Kot drapie meble
Taka jest już kocia natura, że musi w coś drapać. A meble się do tego idealnie nadają! Owszem można kupić futrzakowi drapak, ale czy będzie chciał z niego korzystać? Różne z tym bywa. Niektóre sierściuchy, z gatunku tych grzeczniejszych, używają drapaków, ale i one mogą się od czasu do czasu zapomnieć i dziabnąć pazurkiem luksusową sofę, którą właśnie kupiliśmy za grubą gotówkę. Jeśli więc decydujemy się na kota, lepiej nie przywiązujmy się za bardzo do naszych mebli! Po co się stresować!
6. Kot niszczy rośliny
Jeśli planujesz sprawić sobie kota, musisz liczyć się z tym, że twoje piękne rośliny doniczkowe już wkrótce mogą przestać być takie piękne. Prawdę mówiąc, istnieje duża szansa na to, że w ogóle przestaną istnieć. Obgryzanie roślinek sprawia bowiem kotu ogromną przyjemność. Nawet jeśli specjalnie ci na doniczkowym zielsku nie zależy, upewnij się, czy zjedzenie go nie zaszkodzi Twemu futrzakowi. Niektóre rośliny doniczkowe są trujące!
7. Kot niszczy inne różne rzeczy
Nie tylko nasze meble są zagrożone, gdy pod nasz dach zawita kot. Ofiarą futrzaka może paść nasza kolekcja bibelotów, książki lub ubrania. Lepiej nie zostawiajmy też na burku żadnych ważnych dokumentów. Nic tak nie kusi naszych mruczących podopiecznych, jak sterta szeleszczących papierów. Ileż im sprawia przyjemności przerobienie ich na drobne strzępy. Tak, kot jest lepszy od mechanicznej niszczarki – nikt już nigdy nie odczyta podartych przez nich dokumentów.
8. Kot plącze się pod nogami
Jednym z ulubionych zajęć każdego kota jest plątanie się pod nogami jego dwunożnych przyjaciół. To taki rodzaj gry, okraszonej odrobiną ryzyka. Wysokie noty uzyskuje się wówczas, gdy uda się przebiec, nie zostawszy przydeptanym. Dodatkowe punkty przyznawane się za styl, w jakim się to zrobi i wtedy, gdy człowiek się potknie.
9. Kot zaczepia opiekuna i wskakuje mu na kolana zawsze wtedy, gdy ten jest zajęty
Wasz sierściuch będzie Was ignorował, gdy chcecie się z nim pobawić. Wystarczy jednak byście usiedli przy komputerze, by trochę popracować, a już się przy Was pojawia. Bezceremonialnie rozkłada się klawiaturze albo maszeruje przed Waszym nosem wte i wewte. Nie da Wam spokojnie zjeść obiadu ani wypić popołudniowej herbatki, ponieważ jego zdaniem właśnie wtedy jest najlepszy czas na zabawę lub mizianie po brzuszku.
10. Kot zawsze wskoczy na kolana temu z Twoich gości, który nie lubi kotów lub wręcz się ich boi
A'propos wskakiwania ludziom na kolana. Za pomocą jakiegoś bliżej nie określonego zmysłu każdy kot bezbłędnie rozpoznaje osoby, które kociego rodu z jakiś powodów nie darzą sympatią. Po zlokalizowaniu ofiary, natychmiast pakuje się jej na kolana. Musisz więc liczyć się z tym, ze zyskując kota, możesz utracić kilku znajomych.
11. Kot lubi wskakiwać na meble
Kot jest stworzeniem przemieszczającym się zarówno w poziomie, jak i w pionie. Nasze meble zwiększają jego przestrzeń życiową. Najbardziej lubi wskakiwać na stół, jest jednak na tyle sprytny, by nie robić tego w obecności opiekuna.
12. Kot lubi spać w łóżku opiekuna
Nic dodać, nić ująć. Możecie oczywiście wyrzucać na noc futrzaka z sypialni, jeśli sypanie z nim Wam także nie sprawia przyjemności, musicie jednak wówczas przygotować na nieprzespane noce, czego powodem będą kocie serenady, wyśpiewywane pod drzwiami.
13. Kot lubi budzić człowieka wcześnie rano
Skoro mowa o spaniu z kotem. Jeśli jednak zdecydujecie się na to, przygotujcie się na pobudki skoro świt. O długim wylegiwaniu się w łóżku w weekendy możecie zapomnieć.
14. Kot lubi ściągać ze stołu jedzenie
Nawet najlepiej wychowanemu futrzakowi zdarza się ukraść coś ze stołu. Czasami po prostu trudno oprzeć się pokusie.
15. Kot bywa wybredny w jedzeniu
Pozwolicie, że posłużę się tu cytatem, zaczerpniętym z książki Kot w stanie czystym Terrego Pratchetta: „Karmienie prawdziwego kota przebiega według wzorca niezmiennego jak następstwo pór roku. Prawdziwy kot kręci nosem na karmę w pozłacanych puszkach, rekomendowaną przez kobietę w telewizji. Złośliwie kupujecie mu jakąś przecenioną, nieznaną markę, której składu nie chcecie nawet znać ( w końcu jeśli człowiek się zastanowi, co można zapakować do hamburgerów i parówek, to... nie, naprawdę nie chcecie tego wiedzieć). Kot pochłania karmę z wilczym apetytem i wylizuje miskę. Przy kolejnych zakupach z ulgą kupujecie tuzin puszek tej wstrząsającej mieszaniny. Kot odmawia jedzenia po pierwszym posiłku.” Osobiście twierdze, że koty są wybredne, ponieważ im na to pozwalamy. Problem tylko w tym, że nie pozwalanie sierściuchom na cokolwiek wymaga od człowieka dużej siły woli i cierpliwości. Niestety, kot ma ich więcej...
16. Kot słucha człowieka tylko wtedy, gdy mu to odpowiada
Jeśli liczycie na to, że uda się Wam wytresować futrzaka tak, by spełniał Wasze polecenie, to bardzo się mylicie. Sierściuch będzie Was kochał, ale nigdy nie będzie Wam ślepo posłuszny. Bo kot to nie pies i zawsze pozostaje w dużym stopniu niezależny.
No dobrze, myślę, że na tym poprzestanę, choć oczywiście nie wymieniłem jeszcze wszystkich problemów z kotami. Prawdę jednak mówiąc, wszystkich wymienić się nie da. Nasze futrzaki są po prostu trochę nieprzewidywalne. A że są przy tym inteligentne i niezwykle ciekawskie, nigdy do końca nie wiadomo, co im przyjdzie do głowy. I z tym musicie się liczyć. Jeśli nie przeszkadza Wam żadne z kocich zachowań, które tu wymieniłem i jeśli jesteście przygotowani na inne, śmiało możecie sprowadzić pod swój dach jakiegoś futrzaka. W przeciwnym razie, lepiej pomyślcie o czymś innym. Może o zbieraniu znaczków...
Zdjęcie: Fotolia.com
A mnie żaden z tych powodów przeciw nie odstrasza od posiadania kota.
OdpowiedzUsuńKocham koty i tyle.
Podobno ludzie dzielą się na tych którzy koty lubią i na tych którzy jeszcze o tym nie wiedzą. :D
Mnie również to nie zraża! Jednak każdy, kto decyduje się na przygarnięcie pod swój dach futrzaka, musi mieć świadomość tego, że posiadanie kot to nie tylko sama przyjemność.
UsuńSzkoda, że wcześniej Pan nie napisał tego postu ;) Trzy tygodnie temu wykupiłam futrzaka od złych ludzi i walczę. Walczę ze świerzbem, grzybicą, sierścią na meblach, sierścią na ubraniach, sierścią w nosie i oku, kotem na twarzy o poranku, kotem na klawiaturze, kotem w talerzu podczas posiłku, żwirkiem na kanapie, na fotelach, śladami pazurów na kanapie, ścianach, rękach i nogach. Ręce opadają. Ale potem gadzina spojrzy tymi swoimi okrągłymi, złotymi oczyma i wiem, że warto. To chyba jednak dobrze, że wcześniej nie napisał Pan tego postu :D
OdpowiedzUsuńAleż tu są same plusy posiadania siersciucha! ;-))))) Mruczenie kota i miłość w jego lekko wrednawych oczkach jest wspaniałe! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
K.