Mam oczywiście na myśli sytuację, w której mamy kota, a chcemy na Święta wyjechać. Nie tak w ogóle. Jeśli w grę wchodzi krótki, trzydniowy wypad, dużego problemu nie mamy. Gorzej, gdy planujemy połączyć Święta z urlopem w Egipcie, czy gdzieś tam jeszcze.
Najlepszym rozwiązaniem, dla kota rzecz jasna, byłoby nie wyjeżdżać nigdzie, nawet do rodziny. Tylko co rodzina na to? Może się na nas obrazić do końca życia za to, że futrzak jest dla nas ważniejszy niż ona. A zresztą odrobina przyjemności (jeśli lubimy rodzinne spotkania) nam też się należy, prawda?
Jechać zatem chcemy (lub musimy). A co z kotem? Może zabierzemy go ze sobą? To dobre wyjście z sytuacji pod warunkiem, że nasz pieszczoszek wyjeżdżać lubi. Z tym natomiast bywa różnie. Dla wielu sierściuchów opuszczenie własnego domu jest ogromnym stresem. A nawet jeśli nie, to nie wszędzie możemy zwierzaka ze sobą zabrać.
Gdy wyjeżdżamy tylko na okres Świąt, czyli na trzy dni, a nie możemy zabrać kota ze sobą, możemy zostawić go w domu. Dobrzy, by był pod czyjąś opieką, ale kto zgodzi się przychodzić do niego w Święta? Nie ma powodów do zmartwień, nasz futrzak może zostać sam, byle tylko miał zapas jedzenia, wody i czystego żwirku.
Z psem taki numer by nie przeszedł. Kot jednak potrafi znieść samotność, nawet jeśli nie jest specjalnie z tego powodu zachwycony. Nie raz zdarzało mi się zostawiać moje futrzaki same na dwa lub trzy dni, a przecież koty tej rasy są wybitnie człekolubne i zawsze chcą być blisko swoich opiekunów.
A co w przypadku dłuższego wyjazdu? Kot też może zostać w domu, jeśli znajdziemy kogoś, kto będzie przyjeżdżał, by go nakarmić, pomiziać i posprzątać mu w kuwecie. W same Święta nie musi (trudno zresztą od kogoś tego wymagać). Wystarczy, że wpadnie dzień przed, by zostawić mu odpowiednio duże porcje jedzenia, wody i żwirku, które wystarczą na trzy dni.
Uważam, że to bardzo dobre rozwiązanie problemu, chyba że mamy kogoś, kto kota weźmie do siebie, ale takiego, którego nasz pupilek lubi. Chciałbym jednak podkreślić, że to co powyżej napisałem dotyczy kotów dorosłych i kocich młodzików. Kocięta, szczególnie te najmłodsze są zbyt wrażliwe, byśmy je opuścili. Dlatego zawsze powtarzam: nie bierzmy kociaka do domu tuż przed świętami!
Tekst: Jacek P. Narożniak
Zdjęcie: Fotolia.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz