Niedawno starałem się Was przekonać, że przy odrobinie wysiłku możemy nauczyć się rozumieć kocią mowę. Mam nadzieję, że mi się udało. To może zastanówmy się teraz nad tym, czy jest odwrotnie. Czy nasze futrzaki rozumieją to co, do nich mówimy?
Nie mam co do tego wątpliwości. Dawno temu uważałem, że koty nie potrafią rozpoznać znaczenia słów, mimo iż doskonale wyczuwają ludzkie emocje i reagują na wyrażające je naszą mimikę i gesty. Obcując przez lata z tymi zwierzakami, przekonałem się jednak, że nie miałem racji. One naprawdę potrafią zrozumieć znaczenie słów. Rzecz jasna nie wszystkich.
Kiedy mówię do mojego Adehadzątka „Chodź” albo „Idziemy” lub „Wychodzimy”, doskonale wie, że chcę, by opuściła pokój, który mam zamiar zamknąć. Ulubioną zabawą mojej Dzidki było aportowanie rzucanej rzucanej jej ulubionej zabawki. Wystarczyło, gdy powiedziałem „Dzidzia, gdzie Twoja zabaweczka?” a już mi ją przynosiła. Moja Pola z kolei wiedziała, że słowo „szczotka” oznacza czesanie, które bardzo lubiła. Kiedy zaś mówiłem do swoich futrzaków „Zaraz dostaniecie jedzonko!” od razu biegły do miski.
Oczywiście nasze sierściuchy nie znają wszystkich słów. Możemy czytać im „Pana Tadeusza”, ale i tak nic nie skapują. Podobnie jak nie ma sensu wygłaszanie im długich przemów. Proste, krótkie zdania potrafią jednak zrozumieć. Czy też raczej potrafią zrozumieć kluczowe słowa, które te zdania zawierają. Futrzaki najszybciej uczą się rozpoznawania słów, które mają dla nich jakieś praktyczne znaczenie, jak „jedzenie”, bo oznacza porę karmienia, albo „zabawka”, ponieważ zapowiada zabawę.
Im częściej będziemy do naszego kota mówić, tym więcej słów zapamięta, choć z pewnością istnieje jakaś granica. Futrzaki są wstanie zapamiętać jakąś określoną liczbę słów. Nie znalazłem jednak żadnych naukowych badań nad kocimi zdolnościami lingwistycznymi, nie umiem więc powiedzieć, gdzie leży ta granica. Pamiętajmy też, że dla kota znaczenie słów może być inne niż dla nas.
Zdjęcie: Fotolia.com
Spędzam dużo czasu z moimi futrzakami i jestem gadułą wiec wciaż gadam i gadam ;)do nicha a one to lubią więc towarzyszą mi przy różnych czynnościach domowych. Rozumieją sporo słów bo stosują się do nich np idziemy jeść, bawić się, myjemy oczka, nie wolno, bądź grzeczny, wyjmujemy potwora. Ostatnie chasło oznacza odkurzacz, którego moje koty nie cierpią i omijają jak mogą. Na hasło potwór, koty szybciutko uciekają na piętro do swoich legowisk bo tam jest cicho i bezpiecznie ;)
OdpowiedzUsuń