Z racji moich zainteresowań kotami zaglądam od czasu do czasu na różne strony i blogi poświęcone tym sierściuchom. Ostatnio na blogu Dookoła Kota TV (polecam) przeczytałem post, w którym autor wspomina o tym, skąd wzięła się u niego miłość do tych zwierząt. Bardzo ciekawe, ale z jednym nie mogę się zgodzić. Mianowicie z tym, że „każdy z nas miał lub będzie dopiero miał taki moment przełomowy”,w którym uświadomił sobie, że kocha koty. Ja nie miałem!
Ja z miłością do tych zwierzaków musiałem się urodzić. Od kiedy pamiętam bowiem, koty mnie ogromnie fascynowały. Już jako małe dziecko znosiłem do domu wszystkie sierściuchy z okolicy (dokładniej mówiąc wszystkie, które dały się złapać) – ku utrapieniu moich rodziców, którzy choć lubili zwierzęta, to jednak niezbyt chyba byli z tego zadowoleni. Jestem jednak wstanie wskazać „moment przełomowy”, w którym zapragnąłem mieć kota rasowego.
Stało się to na studiach, gdy po raz pierwszy ujrzałem na własne oczy kota perskiego. Rasowe futrzaki były wówczas w naszym kraju rzadkością, czymś niezwykłym, niemal tak samo egzotycznym, jak lew lub tygrys. Choć bardzo chciałem, takie cudeńko było wtedy dla mnie nieosiągalne. Moja nowo narodzona pasja na jakiś czas zapadła w letarg, by otworzyć jedno oko po kilku latach, kiedy jako dziennikarz przeprowadzałem wywiad z ówczesną przewodniczącą Stowarzyszenia Hodowców Kotów Rasowych w Polsce. Na dobre zaś przebudziła się zaś, gdy niedługo potem wybrałem się na pierwszą moim życiu Wystawę Kotów Rasowych w celu przygotowania z niej relacji. Byłem już całkowicie pewien, że nie tylko chcę stać się opiekunem rasowego kota, ale też rasowe koty chcę hodować.
Zgadzam się z tym, że wielu kociarzy musiała do posiadania kota „dorosnąć”. Kiedyś w ich życiu zdarzyło się coś, co sprawiło, że pokochali te wspaniałe zwierzaki miłością dozgonną. Są i tacy, którzy czekają jeszcze na swój „moment przełomowy”, który uczyni z nich miłośników sierściuchów. Twierdzę jednak, że istnieją ludzie, którzy są nimi od urodzenia – tak, jak ja!
Zdjęcie: Fotolia.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz