Jako że w ostatnią sobotę były walentynki, może spróbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie o to, czy koty potrafią kochać. Jestem pewien, że zdecydowana większość kociarzy bez zastanawiania się powie, że tak. Naukowo jednak chyba nikt tego do tej pory nie potwierdził. A jeśli koty kochają, to czy ich uczucie różni się od ludzkiego? I kogo kochają? Swoich opiekunów, inne zwierzaki, swoich pobratymców, dzieci, rodziców?
Czym jest miłość?
Od wieków miłość uważana jest za tak zwane uczucie wyższe. A jako taka, przynależna jest wyłącznie ludziom, a nie zwierzętom, które do uczuć wyższych nie są zdolne. No cóż... Czy ktoś jednak potrafi powiedzieć, czym właściwie jest miłość? Jak do tej pory nikt chyba dobrej definicji miłości nie podał, prawda?
Ludzie różnie interpretują to uczucie. Inaczej opisze je behawiorysta, inaczej socjolog, a jeszcze inaczej neurolog. Nie wspominając już o poetach. Właściwie dla każdego z nas miłość oznacza coś innego. A do tego mamy jeszcze różne rodzaje miłości: braterską, romantyczną, platoniczną itd.
Często uważamy, że prawdziwą miłość definiuje zdolność do poświęcenia się dla ukochanej osoby. Znane są przypadki, w których koty ryzykowały własne życie, ratując na przykład własne dzieci. Mówi się też, że kochać kogoś to troszczyć się o niego. Cóż, koty też potrafią troszczyć się o innych. Ponoć, gdy się kocha, chce się zawsze przebywać blisko obiektu swej miłości. futrzaki też czasami bardzo lgną do swych opiekunów. Czy zatem wszystko to oznacza, że nasze koty potrafią kochać?
A jeśli miłość to nic innego, jak tylko pewne procesy zachodzące w mózgu, wyzwalane przez hormony i bodźce zewnętrznych? Że na przykład miłość erotyczną wzbudzają w nas hormony płciowe i atrakcyjny wygląd drugiej osoby? Albo że miłość do dziecka to tylko wrodzona reakcja na jego charakterystyczny wygląd, płacz, uśmiech i niezdarne ruchy? Jeśli tak, to tym bardziej powinniśmy uznać, że koty są zdolne do miłości, ponieważ to wszystko ich również dotyczy.
Jeszcze wcale nie tak dawno temu uważaliśmy, że zwierzęta nie są w ogóle zdolne do jakichkolwiek uczuć. Dziś wiemy, że byliśmy w błędzie. Może więc zdolne są również do uczuć wyższych, tylko my nie znaleźliśmy na to jeszcze naukowych dowodów?
Miłość macierzyńska u kotów
Jeśli o mnie chodzi, nie mam wątpliwości, że u kotów istnieje coś takiego, jak miłość macierzyńska. Jako hodowca często mogłem bowiem zaobserwować, jak wielką czułość kocie matki okazują swoim dzieciom. Przynajmniej dopóki te nie staną się samodzielne. Wówczas miłość macierzyńska wygasa. Zdarzają się jednak, że któraś z córek pozostaje przy matce, a nawet wspólnie z nią wychowuje potomstwo, swoje i jej.
U ludzi istnieje też miłość ojcowska. Koci ojcowie jednakże nie okazują swoim dzieciom specjalnych względów i w większości przypadków nie uczestniczą w ich wychowaniu. Piszę „w większości przypadków”, ponieważ zdarzają się wyjątki. Istnieją koci ojcowie, którzy wyraźnie wykazują nieco większe zaangażowanie. Bawią się ze swymi dziećmi a nawet pilnują ich, gdy kocica wyrusza na łowy. Czy to oznacza, że jesteśmy świadkami ewoluowania ojcowskiej miłości u kotów?
Miłość dzieci do rodziców u kotów
Ludzkie dzieci kochają swoich rodziców przez całe życie (zwykle). U kotów natomiast więź z matką wydaje się wygasać u kociąt z chwilą osiągnięcia przez nie dojrzałości. Przynajmniej zazwyczaj, ponieważ – jak to już wspomnieliśmy wyżej – czasami córka pozostaje przy matce. Jakiego rodzaju więź je łączy? Miłość matki do córki i córki do matki? A może to już zupełnie inne uczucie.
Kocurki również mogą pozostać blisko matki, ale nic nie wskazuje na to, by łączyło je nadal te same uczucie. Gdy kocur nie zostanie wykastrowany, związek między nimi nabiera seksualnego charakteru. Ale po kastracji mogą zostać kompanami.
Seksualny charakter (u niekastrowanych futrzaków) ma także związek ojca z dojrzałą córką. U kotów nie istnieje problem kazirodztwa. Synowie natomiast po osiągnięciu dojrzałości zaczynają zwykle z ojcami rywalizować.
Miłość partnerska u kotów
I jej odmiany: miłość erotyczna i miłość romantyczna. U ludzi takowa niewątpliwie istnieje, ludzie bowiem tworzą związki partnerskie, czy jak kto woli małżeńskie. Koty natomiast łączą się w pary tylko w okresie godowym. Poza nim żyją niezależnie od siebie. Nie mówiąc już o tym, że kocur spotyka się z wieloma kotkami.
Trudno zatem dopatrywać się jakichkolwiek głębszych uczuć między samcem i samicą. Ale... Bywa i tak, że kocury mają swoje ulubione kotki, z którymi chętnie spędzają czas, nawet poza okresem rozmnażania. Co to oznacza?
Miłość braterska u kotów
Określenia tego używamy w odniesieniu do więzi między rodzeństwem (w przypadku osobników płci żeńskiej mówimy o miłości siostrzanej) oraz w odniesieniu do uczucia łączącego prawdziwych przyjaciół. U ludzi miłość taka występuje powszechnie, u kotów chyba niezbyt często z nią się spotykamy.
Póki kocięta są przy matce, często możemy zaobserwować przejawy łączącej je więzi. Bawią się ze sobą, przytulają, liżą się wzajemnie i śpią razem. W miarę jak dorastają, więzi te ulegają osłabieniu. Samodzielne już koty rozchodzą się po świecie, by żyć na własną rękę.
Relacje między nimi mogą zmienić się wówczas diametralnie i rodzeństwo zaczyna być wobec siebie wrogo nastawione. Istnieją jednak przypadki, że związek między rodzeństwem utrzymuje się i trwa całe życie. Tyle, że jeśli dzieje się tak w przypadku brata i siostry, nabiera on charakteru seksualnego. Oczywiście u niekastrowanych osobników. Po kastracji mogą oni zostać kompanami.
Kompanami na całe życie może zostać także rodzeństwo tej samej płci, niezależnie czy zostanie poddane zabiegowi czy nie. U kotów wolno żyjących raczej niezbyt często przyjaciółmi zostają zwierzęta niespokrewnione. Zupełnie inaczej niż futrzaki korzystające z ludzkiej opieki. Koty mieszkające z człowiekiem mogą zaprzyjaźnić się też z przedstawicielami innych gatunków.
Kompanami na całe życie może zostać także rodzeństwo tej samej płci, niezależnie czy zostanie poddane zabiegowi czy nie. U kotów wolno żyjących raczej niezbyt często przyjaciółmi zostają zwierzęta niespokrewnione. Zupełnie inaczej niż futrzaki korzystające z ludzkiej opieki. Koty mieszkające z człowiekiem mogą zaprzyjaźnić się też z przedstawicielami innych gatunków.
Jakie uczucie łączy kocich przyjaciół? Albo kota i psa? Czy też kota i papugę, albo fretkę, szczura itd? Zwierzęta potrafią okazywać sobie wiele czułości i chętnie spędzają ze sobą czas. Czy jest to miłość?
Miłość kota do człowieka
Więź łącząca koty z ludźmi wydaje się mieć zupełnie inny charakter niż koty z kotami lub przedstawicielami innych gatunków zwierząt. Zapewne dlatego, że ludzie opiekują się swoimi kotami, a te są od nich uzależnione. Niektóre futrzaki zachowują się niemal całkowicie obojętnie wobec swoich ludzi, inne wydają się świata poza nimi nie widzieć.
Wierzymy, że nasze sierściuchy darzą nas głębokim uczuciem. Czy naprawdę tak jest? Wydaje mi się, że tak... Przynajmniej wówczas, gdy sobie na to zasłużymy.
Zdjęcie: Fotolia.com
fajny artykul. wole wierzyc, ze mnie kocha moje rude futro :)) ale pewnie kocha mnie tylko w polowie tak jak mysle hihi
OdpowiedzUsuńMojego kota pokochał znajdek,potem ten znajdek był zakochany w naszej psicy z wzajemnością. Oni nie mogli ,żyć bez siebie. Gdy umierał jeden kot,drugi trwał przy nim. Póżniej siadywał na drodze do lasu i czekał,wcześniej bywaliśmy tam razem. Dostał depresji ,a po stracie psa,cierpiał ogromnie. Nigdy z żadnym innym kotem nie stworzył takich więzi. Czy to miłość?
OdpowiedzUsuńMój Gacuś najbardziej mnie kocha gdy widzi, ze idę do jego miski... łasi się wtedy do mnie, ociera główką o ręce, owija ogon wokół nóg
OdpowiedzUsuńDziekuję za bardzo fajnego i mądrego bloga o kotach. Jestem kociarą i przyznaje sie do tego. Nawiązując do tematu kociej miłości to zdecydowanie mówię TAK, koty potrafią kochać nie tylko siebie ;) Mój pierwszy kot zaprzyjażnił się z chomikiem, codzienym rytuałem były noski, noski czyli podchodził do klatki i dotykał swoim noskiem noska chomika i tak kilka razy, chomik wariował w klatce jakby chciał pokazać kocurkowi co potrafi a ten spędzał całe wieczory na lub przy jego klatce i tak ta przyjażni trwała ponad rok, gdy chomiśka byla w sędziwym wieku zaczeła chorować, kot był cały czas na lub przy klatce nawet wtedy gdy już nie wychodziła ze swojego domku. W momencie kiedy chomisia zmarła, mój kot zrobił się ponury, podchodził do pustej już wyprzątniętej klatki, pomrukiwał i co dziwne zaczął bardzo często wchodzić do kuwety, robił kilka kropelek siku i wychodził.... to spowodowało ze pojechałam z nim do weterynarza. Po badaniach okazało się ze kocurek jest zdrowy, nic mu fizjologicznie nie dolega, natomiast psychicznie kot ma depresję po stracie malutkiej kumpeli czyli chomiśki. Kropelki i witaminki jakie dostał od doktora nie bardzo pomagały, pieszczoty może trochę ale najbardziej pomagała zabawa i to był sygnał ze musimy kupić drugiego kota dla towarzystwa. Po kilku dniach pojawił sie drugi kocurek, depresja przeszła z dnia na dzień. Podsumowując, koty potrafią kochać, przywiązywać się do innych zwierząt i do ludzi ale tylko tych którzy zasługują na kocie względy czyli kochają je z wzajemnością i potrafią darzyć ich szacunkiem, zrozumieniem i dobrą zabawą.
OdpowiedzUsuń"Istnieją jednak przypadki, że związek między rodzeństwem utrzymuje się i trwa całe życie. Tyle, że jeśli dzieje się tak w przypadku brata i siostry, nabiera on charakteru seksualnego."
OdpowiedzUsuńCo do tego, dodam od siebie, że niekoniecznie rodzeństwo musi być odmiennej płci. Miałam kiedyś podrzucone kocurki i utrzymywały one ze sobą bardzo zażyłe kontakty, ale wszyscy myśleli, że są one czysto platoniczne... Póki nie przyłapałam ich na gorącym uczynku. Cała nasza trójka wydawała się mocno zdziwiona zaistniałą sytuacją XD