Wydawać by się mogło, że nasz indywidualista i samotnik doskonale poradzi sobie, gdy zostawimy go w pojedynkę w domu. Ba, może nawet będzie nad wyraz szczęśliwy, bo w końcu będzie miał święty spokój. Prawda jest jednak inna: koty źle znoszą długą rozłąkę, a przede wszystkim – pojawia się problem zapewnienia stałego dostępu do świeżej wody, karmy i czystej kuwety. Co zrobić z mruczkiem, gdy nie możemy (lub nie chcemy) zabrać go ze sobą na wakacje?
Kot zostaje sam w domu
To, czy kota możemy zostawić samego w domu, zależy przede wszystkim od tego, jak długo będą trwać nasze wakacje. Raczej nic nie stoi na przeszkodzie, aby spędził w samotności dwa dni. Wystarczy zapewnić mu odpowiednią ilość z suchej karmy (mokra obeschnie lub się zepsuje, szczególnie latem), odpowiednią ilość wody (można również zostawić lekko odkręcony, kapiący kran) i kuwetę ze świeżo zmienionym żwirkiem
Należy zadbać nie tylko o pokarm i miejsce do załatwiania potrzeb, ale również o bezpieczeństwo kota. Spójrzmy na mieszkanie jego oczami, pamiętając, że gdy nas zabraknie, mruczek może dawać wyraz swojej nudzie, skacząc po szafkach, wdrapując się na firanki i zrzucając kwiatki z parapetów. Przeorganizujmy wnętrza tak, aby mieć pewność, że po powrocie zastaniemy mieszkanie w akceptowalnym stanie. Zostawmy kotu kilka ulubionych zabawek
W nieco lepszej sytuacji są właściciele kilku mruczków, które będą sobie nawzajem dostarczać rozrywki, czy kotów wychodzących, które w domu pojawiają się tylko po to, żeby się najeść i napić.
Kot zostaje pod opieką znajomego lub rodziny
Co jednak począć, gdy wybieramy się na dwutygodniowe wczasy? Wtedy sytuacja nieco się komplikuje, bo na tak długi okres kota w żadnym wypadku nie można pozostawić samemu sobie. Jednym z możliwych wariantów jest poproszenie o pomoc znajomego czy kogoś z rodziny. Najlepsze rozwiązanie to takie, gdy kot będzie mieszkał w swoim domu, a przynajmniej raz dziennie będzie go ktoś odwiedzał, aby uzupełnić miski, wyczyścić kuwetę czy pobawić się.
Możliwy jest także inny wariant: znajomy zabiera naszego mruczka do siebie. W tym przypadku warto jednak zadbać, aby wcześniej przynajmniej 2-3 razy kot odwiedził mieszkanie tymczasowego opiekuna. Jeśli zostanie nagle zabrany z dobrze znanego środowiska w całkiem nowe miejsce, może się to stać (a raczej na pewno się stanie) źródłem dużego stresu. Do tymczasowego domu warto zabrać także ulubione zabawki kota, jego legowisko, miski, dzięki którym kot poczuje się pewniej na nowym terytorium. Oczywiście, dobrze, aby znajomy lubił zwierzęta i przed przygarnięciem naszego pupila miał z nim kontakt.
Kotem opiekuje się petsitter
Nikt z bliskich osób nie wykazuje chęci zaopiekowania się mruczkiem? Pozostaje nam poszukać wśród obcych miłośników zwierząt. Można skorzystać z usług (oczywiście płatnych) tzw. petsittera. Poszukiwania idealnego opiekuna (tak jak poszukiwania niani do dziecka) trzeba rozpocząć na co najmniej kilka tygodni przed planowanym wyjazdem. Musimy mieć czas na znalezienie osoby godnej zaufania, z doświadczeniem, które może potwierdzić referencjami. Warto zajrzeć na fora internetowe dla właścicieli kotów, którzy na pewno chętnie podzielą się swoimi wrażeniami i polecą sprawdzoną osobę. Petsitter może przychodzić do kota, wziąć go do siebie, a nawet zamieszkać u nas na czas naszej nieobecności.
Umieszczamy kota w hotelu dla zwierząt
Ostatnia opcja to przekazanie mruczka do hotelu dla zwierząt. Wielu właścicieli uważa, że na taki wariant można się zdecydować tylko w ostateczności. Powód jest prosty: kot nagle umieszczony zostaje w całkowicie obcym otoczeniu, z całkowicie obcymi ludźmi. Może więc odnieść wrażenie, że po prostu został porzucony.
Ale... czasem nie ma innego wyjścia. Dlatego jeśli już postanawiamy skorzystać z oferty hotelu, dokładnie przyjrzyjmy się, jakie są w nim warunki. Czy jest to obiekt tylko dla kotów, czy i dla kotów, i dla psów (wersja pierwsza – lepsza). Czy każdy kot posiada własny pokoik i czy ma kontakt z innymi mruczkami. Obecność innych kotów ma taką zaletą, że może dostarczyć rozrywki nowemu zagubionemu lokatorowi, ale z drugiej strony – trzeba się liczyć z możliwością „złapania” czegoś od nich. I tu kolejna ważna sprawa – zawsze należy zapytać, czy hotel wymaga książeczki z aktualnymi szczepieniami. Jeśli tak – to dobry znak. Koniecznie pamiętajmy o tym, aby przekazać do hotelu ulubione zabawki mruczka i inne używane przez niego na co dzień akcesoria.
Tekst: Małgorzata Przybyłowicz-Nowak
Zdjęcie: Fotolia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz