Zanim nowy koci członek rodziny przekroczy próg naszego mieszkania, trzeba się do tego wydarzenia odpowiednio przygotować. Nie wystarczy poprzestać na ustawieniu w kącie kuwety. Jeśli będziemy mieć do czynienia z młodym, czyli bardzo żywiołowym, kociakiem, trzeba wyeliminować potencjalne zagrożenia, a tych jest całkiem sporo.
Jak zabezpieczyć mieszkanie przed przyjęciem kota?
Na pierwszy rzut oka nasze mieszkanie gotowe jest na przyjęcie kota w każdej chwili. Ale czy rzeczywiście? Aby się o tym przekonać, trzeba spojrzeć na nie oczami... dwuletniego dziecka. Czyli istotki, która wszędzie się wspina, wszystkiego chce dotknąć i wszystkiego spróbować. Takiego samego rozgardiaszu należy się spodziewać, jeśli w naszym domu ma się pojawić młode kocię. Nie oczekujmy, że będzie grzecznie leżało na swoim legowisku bądź spokojnie bawiło się kłębuszkiem. Bardziej możliwe, że będzie biegać po parapetach, zrzucając wszystko, co się na nich znajduje, drapać meble, wskakiwać na stół i podgryzać rośliny doniczkowe. I właśnie dlatego należy się odpowiednio przygotować – aby sobie oszczędzić nadmiernego bałaganu, a kota uchronić przed zagrożeniami. Na co trzeba zwrócić uwagę?Przyjrzymy się roślinom, które hodujemy w mieszkaniu, na balkonie bądź w ogrodzie, jeśli kot będzie mógł opuszczać dom. Niektóre z nich mogą być dla mruczka trujące, np. dracena, gwiazda betlejemska, azalia. Kwiaty doniczkowe najlepiej usunąć z parapetów, ustawiając je w miejscach, do których kocię nie będzie mieć dostępu (przynajmniej teoretycznie). Warto z nich zdjąć także inne przedmioty, które łatwo zrzucić i stłuc.
Należy pilnować, aby piekarnik, pralka i zmywarka były zawsze zamknięte. W szafce zabezpieczonej blokadą (taką jak w przypadku dzieci) schować należy wszelkie detergenty. Poza zasięgiem mruczka powinny znaleźć się także plastikowe torby oraz kosz na śmieci. Kable należy ukryć, np. za pomocą listewek, zabezpieczyć trzeba także sznurki do rolet, w które kot może się zaplątać.
Sprawdźmy, czy w mieszkaniu znajdują się zakamarki, do których kocię na pewno będzie próbowało wejść. Szczególnie niebezpieczne są szczeliny w kanapach i fotelach – zanim przystąpimy do składania czy rozkładania mebla, upewnijmy się, czy nasz pupil nie ukrył się w środku. Pamiętajmy o opuszczaniu klapy do muszli klozetowej – wścibski kociak może próbować do niej wskoczyć, co może skończyć się utonięciem.
Jednym z największych zagrożeń są okna (zwłaszcza uchylne) i balkon. Nie wierzmy w to, że kot zawsze spada na cztery łapy ani że ma dziewięć żyć. Mruczek życie ma tylko jedno, a na łapy, owszem, może spaść, ale wszystkie sobie łamiąc. Przy odrobinie zaangażowania odpowiednią siatkę zamontować można samodzielnie, ale jeśli brakuje nam zacięcia do majsterkowania – warto skorzystać z usług profesjonalnej firmy.
Wyprawka dla kota
Podstawowym gadżetem dla kota jest oczywiście kuweta, a do niej – odpowiedni żwirek i łopatka. Nie może zabraknąć też kilku misek – na wodę i na karmę. Jeśli podajemy mruczkowi karmę i suchą, i mokrą, warto przeznaczyć na nie dwie oddzielne miseczki. Aby uniknąć śladów pazurów na meblach, należy zaopatrzyć się w drapak. A jeśli w mieszkaniu mamy trochę wolnego miejsca, można pokusić się o drapak wielopiętrowy („drzewko”). Koty uwielbiają psocić i polować, należy więc zakupić kilka zabawek. Potrzebny będzie również transporter. Można zdecydować się też na zakup legowiska, choć zwykle w tej roli doskonale sprawdzi się mała poduszka czy kocyk, a ostatecznie kot i tak sam wybierze miejsce do odpoczynku według własnego uznania.W wyprawce powinny się także znaleźć kocie akcesoria pielęgnacyjne, czyli dostosowana do rodzaju i długości futra szczotka (bądź grzebień) oraz specjalne nożyczki (bądź cążki) do obcinania pazurków. Nie może zabraknąć przeznaczonej dla kotów i psów szczoteczki i pasty do zębów. Od samego początku warto przyzwyczajać kocię do zabiegu czyszczenia zębów, aby uniknąć późniejszych problemów z kamieniem czy chorobami dziąseł. Z kolei o sprawną pracę jelit mruczka zadbamy, siejąc w misce trawę dla kotów.
Tekst: Małgorzata Przybyłowicz-Nowak
Zdjęcie: Fotolia.pl
Moja koleżanka szykuję się na przyjęcie kota :)
OdpowiedzUsuńCo do trawy dla kotów recenzja jest na moim blogu:)
www.mezyciekocie.blogspot.com
Moja kotka ostatnio zaczęła, no cóż... siusiać. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby sikała do kuwety. Niestety- najpierw dywan, potem podłoga pod łóżkiem, następnie schody. Zdarza jej się zrobić do kuwety, ale ostatnio coraz rzadziej. Jakby tego było mało, ostatnio zrobiła też kupkę na pufie. Raz, drugi, trzeci... Dzisiaj znowu. Na dodatek zrobiła też siku i na schodach, i-niespodzianka!-na pufie. Czy oznacza to chorobę? Czy może po prostu mój kot jest "wredny"? Co mogę zrobić?
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom koty nie bywają wredne ;) Warto zabrać kotkę do weterynarza, może są jakieś dolegliwości układu moczowego. Szczególnie jeśli dotychczas korzystała z kuwety i nagle zaczęła oddawać mocz poza nią.
UsuńA może ostatnio pojawiło się jakieś źródło stresu? Jakaś zmiana w otoczeniu albo codziennych rytuałach? Koty są bardzo wrażliwe na takie sprawy i właśnie wypróżnianie się poza kuwetą może być przejawem stresu.
UsuńCiężko stwierdzić... już dawno przebadałabym jej mocz, ale nie wiem jak... Ma około 5 miesięcy. Rodzice się denerwują i zwalają winę albo na kota, albo na mnie. Zwirek wymieniam jej często, nigdy nie ma brudno w kuwecie, psikam jej neutralizatorem zapachów, kupiłam jej drugą kuwetę, schody psikam środkiem do odstraszania... nie wiem co robić. Próbowałam wszystkiego: tłumaczyłam,biłam po nosku, dawałam reprymendę, słowem: prośbą i groźbą, a ona nic. W dodatku nauczyła się otwierać drzwi niezamknięte na klamkę, więc gdy nie zamknie się dokładnie drzwi, wchodzi i się zalatwia... I co ja mam zrobić????
UsuńPytałeś/aś już o to rok tem i może to nie aktualne, ale co tam. ;-) Może
Usuńpowinieneś/aś zmienić żwirek na inną firmę bądź rodzaj lub zmienić kształt, rozmiar kuwety(może też jak masz z zamknięciem to kupić taką zwykłą lub na odwrót).
Ciężko przyzwyczaić kotka do mieszkania, mój kotek też bardzo siusiał i po kastracji zmuszona byłam pozwolić mu wychodzić i sam zaczął wracać. Podobno są koty, których nie da się udomowić i takie, które nie chcą za nic korzystać z kuwety.
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o przygotowanie mieszkania na nadejscie kota - bez popadania w paranoje. Pamiętajmy, że w mieszkaniu mamy się czuć zarówno my jak i kot :) My od pół roku mamy naszą wredotkę, adoptowaliśmy ją kiedy miała zaledwie 2,5 miesiąca, na początku była panika i bieganie krok w krok za kotem aby tylko nie zrobił sobie krzywdy. Po jakimś czasie zauważyliśmy że kot ma swój rozum, bada mieszkanie po swojemu, i sam ocenia co dla niego jest bezpieczne a co nie (przyład? palące się świeczki, gotujący się obiad, głęboka toaleta itp) o dziwo nasza złośnica nie utonęła, nie spaliła się, nie zjadła czegoś czego nie powinna - skoczyła z wysokiej pólki na ziemie, i mocno potłukła sobię łapę. Upilnować tego nie byliśmy w stanie, musielibyśmy chyba kota wiązać żeby nie chodził i nie skakał :) wszystko dobrze się skonczyło, kot wyrósł i pokazał że swój rozum ma.
OdpowiedzUsuńOstatnio koleżanka opowiadała mi jej kotek wypadł z 8 piętra i złamał sobie niestety kręgosłup, smutna historia więc ja u siebie zamontowałem takie: ochronne siatki dla kota. Dobrze się spisują jak na razie.
OdpowiedzUsuń