Bardzo kochamy naszego mruczka i chcemy dla niego tego, co najlepsze. Czasami jednak nadmiar dobrego nie służy zdrowiu zwierzaka. Wielu właścicieli, kierując się ogromną sympatią do pupila, niestety szkodzi mu w kwestiach żywieniowych. Dlaczego? Ponieważ podaje zbyt duże porcje pożywienia, niskiej jakości karmy, mnóstwo przekąsek albo śmieciowych przysmaków. Choć nasz mruczek będzie to wszystko pałaszował z radością (i bez umiaru), nie oznacza to wcale, że taka dieta przysłuży się jego zdrowiu. Wręcz przeciwnie, może zdemolować organizm, doprowadzić do wielu poważnych schorzeń i wywołać alergie pokarmowe, nie wspominając już o otyłości. Jakie zatem błędy najczęściej popełniamy w żywieniu kota?
Nieograniczony dostęp do jedzenia dla kota
Wielu właścicieli sądzi, że mruczek sam potrafi podjąć racjonalną decyzję, kiedy należy przestać jeść. Ponadto nadal popularne jest przekonanie, że zwierzaki potrafią same regulować swoje zapotrzebowanie na jedzenie i że się nie przejadają. Nic bardziej mylnego. Jeśli postawimy przed pupilem miskę pełną pyszności, zacznie pochłaniać jej zawartość, dopóki mu się nie uleje, a być może i tak będzie próbował jeszcze jeść. To my jako właściciele jesteśmy odpowiedzialni za porcjowanie, serwowanie i zabieranie pożywienia. Nie ma nic gorszego niż miska stojąca cały dzień w kocim kąciku żywieniowym. W ten sposób nie dajemy zwierzakowi żadnej szansy na poczucie głodu i rozregulowujemy mu cały rytm głodu i sytości. Zasada jest taka, że po piętnastu minutach po odejściu mruczka od miski, powinniśmy ją zabrać, nawet jeśli w środku nadal zostało sporo pyszności. Nieograniczony dostęp do jedzenia to poważny błąd. Łączy się z nim także zjawisko przekarmiania – mruczek ciągle je, bo zawsze coś wpada do jego miski. Efekt? Otyłość, cukrzyca, kłopoty z nerkami i wiele innych chorób. Zobaczmy więc, jakie są najczęstsze błędne w żywieniu kota!
Podawanie kotu jedzenia złej jakości
Ta zasada dotyczy nie tylko mruczków, ale też innych zwierzaków oraz ludzi – odżywianie się słabej jakości pożywieniem bardzo negatywnie wpływa na zdrowie i należy takie produkty z diety eliminować. Tłuste, przeładowane węglowodanami, sztucznymi barwnikami, konserwantami i ulepszaczami pożywienie typu fast food oraz różne przekąski trzeba zdecydowanie wyrzucić z codziennego menu. Uważnie czytajmy też składy karm, bo wiele produktów z promocji w supermarketach to naprawdę śmieciowe jedzenie i lepiej, aby nasz mruczek trzymał się od niego z daleka. Postawmy na produkty naturalne, z dużą zawartością mięsa, zdrowych tłuszczów, witamin i minerałów. Złe odżywianie się nie przynosi skutków natychmiast, to efekt długofalowej kumulacji w organizmie różnych paskudnych składników. Nie dopuśćmy do tego, aby organizm zwierzaka był „nawożony” takimi produktami najniższej jakości. Absolutnie nie serwujmy też mruczkowi resztek z naszego stołu. Ludzkie jedzenie jest tłuste, pełne węglowodanów i mocno przyprawione. Wiele ze składników naszego obiadu lub kolacji nie tylko wpłynie negatywnie na organizm pupila, ale może wręcz okazać się trucizną. Z tych samych powodów nie serwujemy zwierzakowi karmy niedopasowanej do jego wieku lub zapotrzebowań dietetycznych.
↓ MOKRE KARMY DLA KOTA ↓
Podawanie kotu krowiego mleka i wątróbki
Niestety, nie każdy mruczek może pić mleko. Sprawa jest dosyć skomplikowana i indywidualna, ponieważ tolerancja na mleko zależy od gospodarki konkretnego organizmu. Jeden mruczek będzie miał sporo enzymu rozkładającego białko mleczne, inny nie będzie miał go wcale, więc takiego pupila czekają sensacje żołądkowe w postaci gazów, bólu brzucha, wymiotów czy biegunki. Jeśli nasz mruczek ma ochotę pić mleko, zdecydowanie bezpieczniej jest podawać mu to kozie, a nie krowie. Warto też pomyśleć o produktach pochodzenia mlecznego, w których laktoza jest już rozłożona i niegroźna. Dobrym pomysłem jest też sięgnięcie po mleko zsiadłe, o ile oczywiście mruczek polubi jego smak. Z wątróbką sprawa ma się inaczej, bo sama w sobie jest jak najbardziej tolerowana i trawiona przez organizm, ale zawiera mnóstwo witaminy A, którą niestety można przedawkować, a to skończy się niedobrze dla organizmu mruczka. Wątróbka w nadmiarze działa nawet jak trucizna, więc serwujmy ją mniej więcej raz w tygodniu. Sprawdźmy też, czy karma dla naszego pupila nie zawiera jej w sporych ilościach.
Podawanie kotu zbyt małej ilości mięsa
Mruczki to zdeklarowani mięsożercy i odcięcie ich od podstawowego źródła białka może się okazać katastrofalne w skutkach. Wszelkie próby przestawienia kota na dietę wegetariańską lub wegańską to nie tylko głupota, ale też narażenie ich życia na niebezpieczeństwo. Sięgajmy po karmy, które zwierają minimum siedemdziesiąt procent zawartości mięsa. Dobrze, aby w składzie znalazły się też podroby – w końcu żyjące na wolności pupile zjadają swoje ofiary w całości, a zatem także w narządami wewnętrznymi. Warto dodatkowo podawać kotu od czasu do czasu ryby, bo stanowią doskonałe źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6. Nie zapominajmy też o witaminach i minerałach – znajdziemy je między innymi w warzywnych i owocowych dodatkach do karm. Fakt, że mruczek jest mięsożercą nie oznacza bowiem, że ma się żywić wyłącznie samym mięsem. Trzeba zachować równowagę. Jego organizm nie potrzebuje natomiast większości produktów roślinnych, w tym nade wszystko zbóż, które bardzo często wywołują alergie pokarmowe u tych zwierzaków.
A Ty, jakie popełniłeś błędy w żywieniu kota? Daj nam znać w komentarzu!
↓ SUCHE KARMY DLA KOTA ↓
Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: © jakubzak - stock.adobe.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz