Waleriana jest środkiem naturalnym i stosunkowo uniwersalnym. Mogą jej używać zarówno ludzie, jak i mruczki właśnie. Nie każdy bowiem futrzak jest zwolennikiem kocimiętki, osławionej jako najlepszy środek pobudzający i wprowadzają w stan euforii dla kotów. Czasem nie odpowiada zwierzakom zapach albo działanie. W końcu każdy mruczek jest inny i ma odmienne zapotrzebowania, a także gust. Niektóre pupile po prostu nie lubią kocimiętki i już. Wówczas waleriana okazuje się doskonałym zastępnikiem. Ma nawet szersze od kocimiętki działanie. Może wprowadzić zwierzaka w stan radosnego uniesienia, czyli trochę go „odurzyć”, ale także stosuje się ją w charakterze środka uspokajającego (tak samo jak u ludzi). Waleriana pomoże nam też przyciągnąć kocią uwagę do drapaka albo zabawki.
Jak waleriana działa na kota?
Kocimiętka działa tylko na mniej więcej jedną trzecią mruczków. To kwestia genów. Jeśli nasz zwierzak ich nie ma, nie zareaguje na ten osławiony odurzacz ani jako kociak, ani w dorosłym życiu. Zdarza się też tak, że dorosły mruczek reaguje na kocimiętkę, ale w okresie dzieciństwa i starości jest mu całkowicie obojętna. Pupil, który nie jest zainteresowany kocimiętką, może się jednak zainteresować walerianą. To środek naturalny – roślina o nazwie kozłek lekarski. Wydziela ona zapach, działający na pupila podobnie jak feromony. Waleriana działa na zmysły kota, nie na jego układ nerwowy. Pobudzenie trwa około dziesięciu-piętnastu minut i odurzenie mija. Jest to środek całkowicie bezpieczny, nie uzależnia, wprowadza natomiast w stan uniesienia, błogości, odprężenia i poprawia koci humor. Nie jest jednak tak, że każdy mruczek zareaguje na walerianę. Dotyczy to mniej więcej połowy populacji, więc nasz pupil ma szanse pół na pół, że kozłek lekarski wpłynie na jego samopoczucie i nastój. Nie pozostaje nam nic innego, jak po prostu go wypróbować. Nie róbmy tego jednak zbyt wcześnie, bo kociak poniżej drugiego miesiąca życia po prostu nie jest do tego zdolny z biochemicznego punktu widzenia. Do waleriany trzeba zatem trochę dorosnąć.
Jak będzie się zachowywał nasz mruczek pod wpływem waleriany? Zacznie ocierać się o przedmiot, który wypełniliśmy albo skropiliśmy ziołem, tarzać się, gryźć i kopać ów przedmiot. Zazwyczaj jest to radosny szał, zdarzają się jednak pupile, które robią się po walerianie nieco agresywne i trzeba uważać, aby nie zostać ugryzionym i podrapanym. Po upływie maksymalnie piętnastu minut mruczek wróci do zwyczajnego stanu i straci zainteresowanie walerianą. Będzie jednak bardziej odprężony. Teraz przez kilka godzin nie wykaże zainteresowania tym specyfikiem.
Jak podawać kotu walerianę?
Jeśli chodzi o podawanie mruczkowi waleriany, mamy kilka możliwości. Pierwszą z nich jest kupienie gotowych zabawek z walerianą. Jest ich o wiele mniej niż tych z kocimiętką, znajdziemy je jednak na półkach sklepów zoologicznych. W zabawkach znajduje się prawie zawsze sproszkowany korzeń albo susz ziela, obydwa działają tak samo. Taki gadżet zaktywizuje na jakiś czas nawet najbardziej rozleniwionego kanapowca, który wpadnie w szał zabawy i ocierania się o zabawkę. Możemy również sami zrobić takie akcesorium domowymi metodami. Kupujemy w sklepie zoologicznym suszoną walerianę, rozpruwamy zabawkę dla mruczka, wkładamy w środek aromatyczną niespodziankę i zaszywamy całość. Oprócz zabawek możemy także kupić w sklepach zoologicznych walerianę dla kota w spreju, którą bez trudu spryskamy nie tylko zabawki, ale też drapak. Czasami to jedyna (i bardzo skuteczna) metoda, aby zainteresować futrzaka takim meblem. Nie pryskajmy natomiast walerianą na nasze ubrania albo meble, o ile nie chcemy, ale mruczek zaczął je rozdzierać pazurami i po nich szaleć. Nie pryskamy też walerianą na miski (odurzanie się w trakcie posiłku to marny pomysł) ani na posłanie (służy do odpoczynku i snu). Ostatnia możliwość to kupienie waleriany dla kota w kroplach. Będzie ona jednak działać nieco inaczej, zwłaszcza jeśli wybierzemy mieszankę na bazie waleriany.
Waleriana w kroplach dla kota
Waleriana ma dwa działania, wydawałoby się, że skrajne, ale tak naprawdę doskonale się uzupełniające. Z jednej strony pobudza, wprowadza w stan euforii i poprawia humor, z drugiej natomiast odpręża, relaksuje i wycisza. Jak to możliwe? Obydwa działania następują po sobie, a nie jednocześnie. Po fazie pobudzenia pojawia się głębokie odprężenie, które trwa znacznie dłużej. Dlatego znajdziemy wiele produktów uspokajających dla mruczków, których głównym składnikiem jest właśnie kozłek lekarski. Najbardziej popularne są krople, ale znajdziemy też nasączane obroże, pasty, żele i tabletki. Najwygodniejsze są wcześniej wspomniane krople. Środki na bazie waleriany dla kota mają za zadanie wyłącznie odprężać i relaksować, więc jeśli sięgniemy po tego typu preparaty, nasz mruczek nie będzie miał fazy odurzenia. Produkty takie przydadzą się, kiedy zwierzak bardzo denerwuje się w czasie długiej podróży, wizyty u weterynarza albo w sylwestrową noc, kiedy w niebo lecą fajerwerki i petardy. Środki walerianowe możemy podawać zarówno zewnętrznie, jak i doustnie. Takie preparaty zawierają zazwyczaj także inne zioła, nie tylko walerianę, dlatego nazywamy je wieloskładnikowymi, ekstraktu z kozłka lekarskiego jest w nich jednak najwięcej.
Pamiętajmy, aby nigdy nie podawać pupilowi ludzkich kropli walerianowych! Są na bazie alkoholu, którego zwierzętom nie wolno podawać, bo zadziała jak trucizna! W walerianę dla kota i w produkty na jej bazie zaopatrujemy się wyłącznie w sklepach zoologicznych.
↓ PREPARATY Z WALERIANĄ DLA KOTA ↓
Tekst: Magdalena Dolata
Zdjęcie: © Kosamtu - istockphoto.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz